Wernisaż prac Oskara Szewczyka

Dużo narzeka się na młode osoby, ale my ostatnio w Bibliotece mamy całkiem inne spostrzeżenia na ten temat. A to przez to, że trafiamy na wiele osób, które są inspirujące i zachwycają swoim dążeniem do celu. Do takich na pewno należy Oskar Szewczyk, który był bohaterem ostatniego naszego wernisażu. Koło jego prac nie można przejść obojętnie.

Większość obrazów to prace inspirowane wydarzeniami z przeszłości, dalszej (np. Powstanie Wielkanocne w Dublinie) lub bliższej (płonąca Katedra Notre-Dame, wizyta Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie, Upadek Ameryki – szturm na Capitol w 2021 r.). Ale nie zabrakło także ciekawego spojrzenia na okoliczne miasta – „Bolesławiec – światowa stolica ceramiki”, „Jasna Góra – Ku pamięci Wiktora”, „Polonez na rynku jeleniogórskim”, „Targ staroci Legnica, mała Moskwa”, czy też „Cieplice – jedno z najstarszych uzdrowisk w Polsce”. Dla mieszkańców Lubania prawdziwą perełką może okazać się obraz „Stacja kolejowa Lubań – Banhof Lauban”. Duże wrażenie robią także obrazy z serii „Trzy Stolice”, a przede wszystkim najnowszy obraz Oskara, który skończył kilka dni przed wystawą, a pracował nad nim 5 miesięcy – „Szachy Wawelskie” , jego Magnum Opus.

Prace, malowane akrylami na płótnie, pokazują piękno regionów i bogactwo kulturowe, ale kryją w sobie bardzo wiele znaczeń, o które trudno je podejrzewać na pierwszy rzut oka. Oskar opowiadał, jak to ukrywa na nich postacie historyczne, artystów (choćby ulubionego Marka Grechutę), rodzinę, a także… siebie. Przychodząc oglądać wystawę, proszę nie zapomnieć o pomalowanych ramach, których Oskar nie lubi zostawiać niezamalowanych. Znajdziecie tu nawiązujące symbole (np. wzór ceramiki Bolesławieckiej na obrazie przedstawiającej rynek w Bolesławcu), dopełnienie historii (jak symbole katedry Notre-Dame, np. słynny złoty kogut) lub… cały poczet królów, który naprawdę robi wrażenie.

Artysta opowiadał o swoich początkach, o pierwszych pracach i szukaniu artystycznej drogi. O dorastaniu za granicą i wielu przeprowadzkach. Aktualnie uczęszcza do Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych w Jeleniej Górze, gdzie rozwija swoje umiejętności malarskie. Oskar bardzo szczegółowo przygotowuje się do tworzenia, zbiera materiał fotograficzny, czyta, wnika w historię, którą zamierza malować. W jego pokoju na skończenie czeka aktualnie ok. 11 obrazów. Planuje cykl obrazów inspirowanych Biblią, co, jak szacuje, może mu zająć od 5 do nawet 10 lat.

Wystawa będzie prezentowana w Galerii Nad Schodami do 6 maja i zdecydowanie polecamy ją odwiedzić. Zarezerwujcie sobie nieco więcej czasu. Obrazy, stylem oscylujące między Nikiforem a Dwurnikiem, przybierając formę impresjonizmu, z daleka mogą wydawać się chaotycznym obrazem, który kiedy się do niego zbliżamy, układa się w niesamowite historie, małe scenki, które można oglądać naprawdę długo. Skupcie się na szczegółach, chłońcie historię obrazu, fakturę. Dajcie się zainspirować, zatrzymajcie na chwilę myśli i skłońcie się do refleksji. Taki właśnie cel ma sztuka wg Oskara Szewczyka.

Więcej zdjęć z wernisażu znajdziecie TUTAJ.

Podobne wpisy